sobota, 9 maja 2015

Cztery

Dzień za dniem, mecz za meczem, trening za treningiem i tak ciągle. Nic nowego. Po meczu znów rozdawanie autografów i zdjęć. Było to już dla mnie męczące. Nie dziwię się, że chłopaki z klubu odmawiają autografów i kierują się prosto do szatni. Nie dawałem żadnych autografów i zdjęć do czasu. Kierując się do szatni mój wzrok przyciągnął jedną z kilku blondynek.
- Kacper, no proszę, tylko autograf! - krzyczały inne.
Zrobiłem jeden krok do tyłu. Spojrzałem tajemniczo na dziewczynę i nie wierzyłem. To była ona. Tym razem nie mogłem się pomylić. Nachyliłem się ku dziewczynie a ona odwzajemniła mój ruch.
- Spotkajmy się przy hali, proszę. - szepnąłem aby inne nie usłyszały.
Była bardzo zdziwiona i skinęła głowę na znak zgody. Uśmiechnęła się lekko - ja również. Zapomniałem całkowicie o fankach czekających na autograf i zdjęcie. Myślałem tylko o tej dziewczynie. Popędziłem do szatni. Przebierając się nie mogło zabraknąć Karola.
- Piechu a gdzie ty się tak śpieszysz? - zapytał.
- Później wszystko Ci powiem. Jak nie będzie mnie w autobusie to czekajcie, za chwilę powinienem być!
Zawieszając torbę na ramię pobiegłem truchtem i otworzyłem wyjściowe drzwi. Rozejrzałem się na wszystkie strony. Pobiegłem w lewą stronę, bo wiedziałem, że właśnie tam będzie czekać. Stała tuż przed halą zdenerwowana a zarazem uśmiechnięta. Bez słowa pociągnąłem jej rękę i razem pobiegliśmy za halę aby nikt nas nie widział. Widziałem jej zdenerwowanie i strach które nie miało końca.
- Ejj... Uśmiechnij się. - odparłem unosząc lewy kącik ust ku górze.
Skinęła głowę na dół speszona i uśmiechnęła się lekko zerkając na mnie.
- Słuchaj, nie mam za dużo czasu. Wytłumaczę Ci wszystko w skrócie. Bardzo mi się spodobałaś... - zacząłem. - Chciałbym bliżej Cię poznać. Dałabyś mi swój numer telefonu?
- Jasne... - odpowiedziała speszona.
Sięgnęła do kieszeni, ja zrobiłem to samo.
- 794 522 602 - powiedziała cichym głosem.
- Dziękuję! Odezwę się w wolnej chwili. Ja już lecę. Mam nadzieję, że do zobaczenia! - puściłem oczko a ona uśmiechnęła się szeroko pokazując swoje piękne zęby.
Poczułem ulgę i byłem z siebie zadowolony, że wreszcie ją znalazłem. Teraz już będę spokojny. Wsiadając do autobusu usłyszałem głos Karola.
- E! Młody! - krzyknął z końca autobusu. - Rusz się! Czekamy na Ciebie już 10 minut!
- Sorry, musiałem coś załatwić. - usprawiedliwiłem się.
Usiadłem obok Karola który zajął mi miejsce. Taki z niego dobry przyjaciel, a co!
- No to gadaj, co przykuło twój wzrok?
- Nikt inny tylko ta dziewczyna. Mam od niej numer telefonu. - odpowiedziałem dumny.
- Hoho! - krzyknął klepiąc mnie po ramieniu. - Nie życzę Ci źle, ale naprawdę kiedyś wspomnisz moje słowa o kobietach. Ty i ona będziecie cierpieć. Ale cóż ja mogę ci powiedzieć, to twoje życie, nie będę się do niego wtrącał. - rzekł z uśmiechem.
Milion myśli przeleciało w mojej głowie. Z jednej strony Karol ma rację, ale warto przecież spróbować. Będąc w Bełchatowie otworzyłem drzwi do mojego mieszkania w którym była moja mama która postanowiła zostać ze mną na dwa tygodnie. Opowiedziałem jej wszystko a ona słuchała uważnie i z lekkim zdziwieniem.
- Kacperku... Wiem, że brakuje Ci w życiu tej drugiej połówki... Wiem, że czujesz się samotny i chcesz aby ktoś zakleił tą dziurę w sercu, ale musisz wybrać, miłość albo sport. Tego i tego niestety nie można pogodzić, sam wiesz. Zapytaj się twoich kolegów z drużyny jak ciężko jest żyć i z tym i z tym.
- Wiem, mamo, Karol mi gadał...
- W pewnym okresie czasu będziesz tylko skupiony na miłości a siatkówka będzie z boku, nie będziesz umiał się skupić na grze. W innym okresie będzie najważniejsza dla ciebie siatkówka a dziewczyna będzie na boku, będzie się czuła niechciana...
- W pewnym momencie to zrozumie, mam nadzieję...
- Echh... - westchnęła. - Zrobisz co zechcesz. Ja Ci już powiedziałam co o tym myślę. Zastanów się nad tym, żebyś potem tego nie żałował.
Przede mną bardzo trudna decyzja. Jak postąpię? Sam nie wiem, czas pokaże.

________________________
Witajcie moi kochani! :)
Dziś troszkę krócej ale ważne, że jest!
Brak weny, wybaczcie :(
Kiedy następny? Nie wiem sama.
CZYTASZ? - SKOMENTUJ!
Marta.

16 komentarzy:

  1. Super ,Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :) tylko troszkę szkoda, że oni nie zachęcają Kacpra do tej znajomości, przecież jak się czegoś bardzo chce to wszystko można pogodzić ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział cudo. Co prawda mama Kacpra i Karol z jeden strony mają racje. Uprawiając sport i będąc w związku jednocześnie rani się drugą osobę. Mimo to jestem ciekawa co z tego wyniknie i gratuluje Kacprowi odwagi. :) czekam na następny rozdział.
    Pozdrawiam,
    Karolina R. :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział:) Czekam na więcej:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że w końcu udało im się spotkać :) Kacper taki kochany, a Karol jak zawsze cwaniak :D Szkoda, że taki krótki ale rozumiem brak weny :) Czekam na kolejny :*
    W wolnej chwili zapraszam do mnie :3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale krótkie. :(

    Fajnie, że się w końcu spotkali. No proszę, i wycyganił od niej numer telefonu.

    Dziwna ta jego matka, powinna się cieszyć, że jej syn sobie fajną dziewczynę zapoznał.

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. No to Kacper zadowolony, że spotkał tą dziewczynę ^^
    Sszkoda że i Karol i mama libero nie wspierają Go w Jego decyzjach...młody chłopak, który potrzebuje tej drugiej połówki... owszem będzie ciężko, ale teraz, to cokolwiek by wybrał to będzie Mu ciężko.
    Jestem ciekawa jak potoczą się losy tej dwójki.
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem nieco zła na Karola i mamę Kacpra. :(
    Oni z góry zakładają, że nie da rady pogodzić miłości i sportu. A jeśli człowiek bardzo czegoś pragnie, to mimo wszystko to osiągnie. :)
    Zastanawiam się co będzie dalej.
    Czekam na kolejny! :))
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale jak oni tak mogą mu dziewczynę z głowy wybijać? Powinni go wspierać w wyborach! A może to wlasnie ta jedyna? :p
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie ;)
    and-love-doesnt-match.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuuaaa zaczyna się dziać :D
    Karollo nie powinien tak straszyć młodego..niech sam zobaczy jak to jest :)
    Co prawda Kacper ma przykład ze starszych kolegów, ale każdy z nas potrzebuje drugiej połówki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nononon! Wreszcie państwo Piechoccy się spotkali! *TAK PANSTWO PIECHOCCY! A CO! NIE MOŻNA? xd*
    Komentarz będzie bezsensu, bo odwala mi po próbnym z matematyki - mózg zamienił się w kluski :o
    No ogólnie to ama Kacpera jest taka miła! :D Kocha swojego synka! Tego jestem pewna! :D
    Karollo to normalnie... psycholog! Znawca miłości! Ej, jak on mówi, że jedno będzie z nich cierpieć z miłości - albo Kacper, albo ta dziewczyna, to skąd on to wie, jeśli on z Olą są razem i mają się dobrze? (tak podejrzewam, ze mają się dobrze)
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na kolejny rozdział: http://walczycomilosc.blogspot.com/ :)

      Usuń
  12. http://upewnialam-sie-ze-jestes.blogspot.com/2015/05/rozdzia-4.html Nareszcie po długiej przerwie wstawiamy nowy rozdział ;) Zapraszamy

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny. Mam nadzieję ,że wena wróci szybko . :)

    OdpowiedzUsuń