wtorek, 18 sierpnia 2015

Osiem

*PATRYCJA*
No co miałam zrobić? Odpisałam. Tylko to mi pozostało. Wiedziałam, że czeka mnie poważna a zarazem trudna rozmowa. Do spotkania pozostało jeszcze kilka godzin, więc miałam czas na zjedzenie i zebranie w sobie odwagi. Dziesięć minut przed czasem wyszłam z domu zamykając za sobą drzwi. Przez całą drogę byłam zestresowana. Nie wiedziałam jak zareaguje Kacper. Po prostu się bałam.
Wchodząc do kawiarni Piechocki siedział w tym samym miejscu gdy pierwszy raz zaprosił mnie na spotkanie. Podchodząc do stolika Kacper wstał i pokazując krzesło naprzeciwko jego patrzył mi prosto w oczy.
- Cześć. Siadaj. Chcesz się czegoś napić? - zapytał surowym tonem.
- Hej. Nie dziękuję. - odpowiedziałam miłym głosem.
To nie był już taki miły Kacperek jak poprzednio. Stał się stanowczym, dojrzałym mężczyzną. Siedziałam w stresie, drżąc.
- Coś nie tak? Wyluzuj. Nie będę Cię przecież bił. - odparł po kilku sekundach.
- Ech... - westchnęłam. - Jest mi strasznie głupio i w ogóle... Nie myśl sobie, że coś mnie łączy z tym Dawidem.
- Jakby Cię nie łączyło to nie trzymalibyście się za ręce. - parchnął.
Rozmowa stawała się coraz bardziej stresująca.
- To nie znaczy, że jesteśmy parą... - tylko to miałam na myśli.
- Ale powiedz mi, kto z znajomym czy przyjacielem trzyma się za ręce? Nie wiem czy ja jestem taki dziwny czy ten świat..
To była prawda. Uświadomiłam sobie, jak głupio to musiało wyglądać. Nawet nie pomyślałam o dziewczynach ze szkoły, które mogły mnie zobaczyć z Dawidem. Zapewne jutro w szkole wszystkie będą o tym gadać, a Dawid będzie skakał ze szczęścia. Wrobił mnie! Ten sukinsyn! Chciał tego od początku, a ja mu uległam! Czasem wolałabym zapaść się pod ziemię.
- Ej.. Patrycja! - usłyszałam daleki głos. - Żyjesz?!
Otworzyłam oczy i zobaczyłam twarz Kacpra, który zaczął mną trząść.
- Echh.. - westchnęłam. - Przepraszam.. po prostu.. zagapiłam się.. Zaczęło kręcić mi się w głowie..
- Chcesz wody? - zapytał z pośpiechem.
- Nie dziękuję. Już jest ok.
Nie mogłam tego przetrawić. Jak tak mógł?! I, że ja nie pomyślałam. Dobrze, że przynajmniej się nie pocałowaliśmy.
- Nie wiem po co Cię tutaj ściągnąłem.. Ta rozmowa do niczego nie dojdzie.. - westchnął.
- Uwierz mi, że nic mnie z nim nie łączy. Coś mnie opętało.. Nie wiem dlaczego pozwoliłam chwycić Go za rękę.. Byłam totalną wariatką. - nie mogłam tego wyrzucić z mojej głowy.
- No dobrze.. Wierzę Ci..
Po sekundzie Kacper niespodziewanie wstał ze swojego miejsca po czym przybliżył się do mnie i dotknął mojego policzka dłonią. Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Poczułam jego zapach - świeży i męski. Po sekundzie pocałowaliśmy się. Chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. Nagle oderwaliśmy się od siebie. Uśmiechnął się do mnie lekko a ja objęłam jego kark.
- Przepraszam... - szepnął.
- Za co? - zdziwiłam się.
- Za to co zrobiłem.. Nie mam u Ciebie szans.. - odparł zdławionym głosem.
- Jak to?
- Jestem sportowcem.. Nie dam rady połączyć siatkówki z dziewczyną. Jeśli tak zrobię, poświęcałbym więcej czasu na siatkówkę. Nie widywalibyśmy się wcale. Nie wiem po co to zrobiłem.. Po prostu.. nie mogłem się powstrzymać.. I.. - zatrzymał się. Zrobił kilkusekundowy odstęp. Popatrzył mi prosto w oczy. - Kocham Cię. Codziennie o Tobie myślę, nie mogę przestać. Na treningu, meczu, po prostu wszędzie! Koledzy pytają się mnie czy wszystko ze mną w porządku, nic mi nie wychodzi. Przez Ciebie. Tak cholernie mi na Tobie zależy!
Poczułam jak spływa mi po policzku łza, którą Kacper od razu spostrzegł.
- Nie płacz. Też jest mi z tym ciężko. Ale nie chcę abyś cierpiała. Wolę abyś była szczęśliwa. Abyś mogła widywać się ze swoim chłopakiem codziennie, a nie tak jak byłoby to ze mną... - powiedział i pocałował mnie w usta.
- Przecież.. możemy coś z tym zrobić.. Uwierz mi. - szepnęłam.
- Nie.. Niestety.. Nie ma na to żadnej rady..
- Jest! Proszę, zaufaj mi! Jeśli razem będziemy o to walczyć damy radę.
Wziął moja dłoń, którą mocną ścisnął.
- Damy radę. - odpowiedział.

______________________
 Chyba jeszcze tutaj jesteście, prawda?
Dziś troszkę krócej i znów przeprosiny! 
Bardzo Was przepraszam... echh.. ile razy jeszcze będę to robić?! Nie mam weny to mnie przeraża! Teraz od 23 do 29 wyjeżdżam na obóz siatkarski więc znów w tych dniach na pewno rozdział się nie pojawi. Do tej pory postaram się napisać jeszcze jeden.
Do kolejnego! 
~ Marta

6 komentarzy:

  1. Oni muszą być razem xD <3
    Spokojnie mnie też wena opuściła.Jak wyjechałam na wakacje to nabrałam sił i znów mam chęć do pisania.Spokojnie to z czasem minie xD :D
    Czekam na więcej :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej po przerwie!
    Ostatnio też miałam przerwę, ale spokojnie wena wróci :)
    I nadrobisz wszystkie zaległości :)
    Co do rozdziału...no muszę przyznać zaskoczyłaś mnie w sumie zachowanie Kacpra. Ok, chce jak najlepiej dla Patrycji, ale może jednak dadzą radę być ze sobą? :)
    Spróbować mogą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się podoba strasznie!
    Jejku. Kacperek taki kochany!
    Ogólnie liczę ze będą częściej się pojawiać rozdziały :D
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku to jest cudowne ;* Oni muszą być razem ;* Walić Patrycji ojca,oraz siatkówkę (kurde głupio to brzmi). Także oni muszą być razem mimo wszystko!!

    OdpowiedzUsuń